Hermina

... Początkiem będzie przedstawienie dziewczynki, nazywającej się Hermina. Oczywiście nie było to jej prawdziwe imię, ale nie jest to teraz ważne. Podobnie jak wygląd i wiek, które nie mają żadnego większego znaczenia.
W każdym razie Hermina żyła sobie zupełnie normalnie i przeciętnie nie zdając sobie sprawy z własnej wrażliwości i odmienności. Nastąpiły gorsze czasy, ale dziewczynka jakoś sobie radziła, czytając książki.
Od zawsze lubiła czytać, a książki stały się dla niej czymś więcej. Słowa były ucieczką i pozwoliły jej przetrwać.
Ale nie o tym miałam zamiar pisać.
"Złe czasy" skończyły się i mogłoby się wydawać, że wszystko będzie dobrze.
Dziewczyna jakoś odbiła się od dna i na nowo uczyła się jak ufać, kochać i reagować na różne życiowe sytuacje...

W jej ręce wpadła książka. Kojarzyła jej się z beztroską i szczęściem, bo pokochała ją jeszcze zanim zaczęło się jej małe, własne piekło.

Nie mogąc się oprzeć, przeczytała ją znowu. Część pierwszą, drugą, trzecią i wszystkie kolejne...
Czytała rano, po południu, wieczorem, a nawet w nocy. A kiedy książka się kończyła to zaczynała od początku. Znowu i znowu... Za każdym razem znajdując szczegóły, których wcześniej nie dostrzegła.
Chciała żyć w tamtym świecie, przeżywać to, co bohaterowie i posiadać ich talenty. Śniła o tym każdej nocy i marzyła każdego dnia.
Znalazła w internecie niezwykłą stronę. Wirtualny świat, tylko że zbudowany ze słów...
Stworzyła w nim nową postać. Wykreowała ją na taką, jaką zawsze sama chciała być. Nadała jej nowe imię, nie wiedząc, że wkrótce zacznie na nie reagować bardziej niż na to prawdziwe...
Ten moment możemy oficjalnie nazwać przemianą w Herminę.
Żyła sobie dalej zawieszona pomiędzy dwoma światami : tym rzeczywistym i tym, który sama zaczęła tworzyć.

Podobno uzależnienie następuje wtedy, gdy poświęcamy czemuś więcej niż 4 godziny dziennie. Jak w takim razie nazwać stan, w którym w każdej wykonywanej czynności doszukujemy się magii i związku z drugim światem ?


Hermina zaginęła we własnej głowie.

Straciła przyjaciół, przestała uprawiać sporty, nie miała już żadnych hobby ani zainteresowań. Opuściła się w nauce i nigdy nie miała większych osiągnięć. Nie dokonała wielkich rzeczy.
Wszystko było o wiele mniej ważne niż wymyślanie nowych niesamowitych historii i przeżywania jej w nigdy nie istniejącym świecie.
Jej egzystencja ograniczyła się po prostu do siedzenia i wmawiania sobie kłamstw, a następnie wiary w nie.
Życie Herminy stało się jak kiepskie fanfiction. Z nijakimi postaciami, bez żadnej konkretnej fabuły.

- Jesteś zimną i nudną suką pozbawioną emocji!
- Tak wiem.
- Nikt cie nie lubi!
- Zdaję sobie z tego sprawę.
- Jesteś nienormalnym dziwadłem, odmieńcem pozbawionym życia! Jesteś potworem.
- Jestem z siebie dumna


W końcu zdała sobie sprawę, że internetowi "przyjaciele" tak naprawdę nigdy jej nie pomogą. Ale było już za późno, żeby wrócić.

2 komentarze: